To tam powstała pierwsza na Mazowszu gazeta ludowa. Poznaj tajemnice Tłuszcza.
’Siewba’ powstała w biednej wsi, gdzie dominowali analfabeci. Szybko stała się najważniejszym pismem tworzonym przez chłopów dla chłopów, którego lękały się klasy posiadające.
Tłuszcz
Choć Tłuszcz może pochwalić się średniowiecznym rodowodem, to miejscowość straciła anonimowość dopiero po przeprowadzeniu w pobliżu Kolei Warszawsko-Petersburskiej w drugiej połowie XIX wieku. W mieście pojawiły się wówczas warsztaty kolejowe, rozwinął się handel, zaczęła sprowadzać się też ludność żydowska. Rozbudowie miejscowości towarzyszyły także niezwykłe przemiany społeczne wśród mieszkańców pochodzenia chłopskiego, którzy stopniowo budowali swoją świadomość narodową oraz klasową.
Istotnym wyrazem tego procesu było założenie w Tłuszczu w 1906 roku pierwszej na Mazowszu gazety ludowej – „Siewby”, początkowo wydawanej jako dwutygodnik, a później jako tygodnik.
Pismo powstało na fali zmieniającej się atmosfery po rewolucji 1905 roku, która rozbudziła wśród mieszkańców polskich ziem dążenia niepodległościowe. Także w Tłuszczu i okolicach zaczęto się domagać dopuszczenia języka polskiego do szkół, niszczono rosyjskie tablice urzędowe, stawiano przydrożne krzyże. Zmiany te dotyczyły nie tylko elit szlachecko-inteligenckich – hasło niepodległości zyskiwało popularność także na wsi.
Tekst pochodzi z podwarszawskiego przewodnika „Po kolei”. Książkę kupić można na stronie.
Twórcy pisma
„Siewba” powstała dzięki wysiłkowi trzech osób – inżyniera, chłopa i ziemianina. Największe znaczenie przypisuje się Janowi Pilińskiemu, ukrywającemu się przed władzami carskimi pod nazwiskiem Adamowicz. Był on absolwentem politechniki w Petersburgu, miał też – jako jedyny spośród twórców pisma – doświadczenie w pracy dziennikarskiej. To on sprawował faktyczną pieczę nad wydawaniem pisma.
Drugim założycielem, a zarazem głównym redaktorem „Siewby” był Jan Kielak – chłop z Chrzęsnego, bojownik o sprawy polskie, który pracę na roli łączył z redagowaniem czasopisma. Mówiono o nim, że wyróżniał się talentem pisarskim. Trzecia ważna dla pisma postać to Tadeusz Gałecki – adwokat i ziemianin, często występujący w rozprawach sądowych w imieniu chłopów. Wspierał „Siewbę” finansowo, równocześnie pełniąc w niej funkcję skarbnika.
Na pismo stale wpływ miał również ksiądz Kajetan Izydor Wysłouch, publikujący pod pseudonimem Antoni Szech. Pisał teksty o charakterze religijnym, ale dotyczące przede wszystkim spraw społecznych. To właśnie on był autorem poematu Ty idź i siej, który ukazał się na stronie tytułowej pierwszego numeru „Siewby”. Ksiądz Wysłouch nawoływał w nim chłopów do pracy nad sobą i nad polską wsią. Apelował, by „siać ziarna prawdy” – bez względu na przeszkody postępować według Bożych zasad, bo to może zaowocować lepszą przyszłością dla ludu i Polski.
We wsi powstała gazeta
Ty idź – i siej – Ziarna prawdy siej, – ziarna zasad świętych i czystych – Na roli zbożnej – serc – Niech żyje lud – Niech żyje siewba ta – co na dobro ludu – Niech żyje Polska przyszła – Co z ludu wstanie – W imię Boże.
Liczba osób publikujących w lokalnym piśmie szybko się powiększyła. Założyciele „Siewby” chcieli, by mówiła ona o aktualnych problemach nurtujących ludność wiejską, dlatego zachęcali czytelników do dzielenia się swoimi przemyśleniami na łamach pisma. Odzew był bardzo duży. Publikowano nie tylko listy nadsyłane z okolicznych wsi, ale korespondowano także z chłopami, którzy wyemigrowali za granicę, nawet do tak odległych miejsc jak Brazylia. „Siewba” stała się ewenementem – w biednej wsi, gdzie większość ludności była niepiśmienna, powstała gazeta tworzona przez chłopów i dla chłopów, poruszająca nie tylko tematy rolnicze, ale także społeczno-polityczne.
Sprawy wsi, edukacja
Jednym z najważniejszych postulatów redakcji pisma było upowszechnienie oświaty. Na łamach „Siewby” nie tylko apelowano o zakładanie nowych szkół i dyskutowano nad prowadzonym już nauczaniem, ale także zachęcano chłopskich czytelników do samokształcenia, m.in. poprzez czytelnictwo. Prezentowano postaci pisarzy i recenzowano przedstawienia teatralne wystawiane przez grupy amatorskie. Do stałych tematów należała też promocja wiedzy na temat higieny, ważną rolę odgrywały też praktyczne sprawy wsi – dzielono się pomysłami na zwiększenie plonów, np. za pomocą nawozów sztucznych.
Czasopismo miało też wyrazisty program polityczny, skupiający się zwłaszcza na kwestii agrarnej. Niewielkie, często ledwie kilkumorgowe gospodarstwa wiejskie Tłuszcza i okolic, nie pozwalały wyżywić wielodzietnych rodzin. Redaktorzy zachęcali chłopów do aktywnej walki o poprawę warunków życia i zmianę panujących stosunków społeczno-ekonomicznych. Tadeusz Gałecki pisał wprost, że jeżeli obszarnicy nie przeprowadzą reformy agrarnej, to zrobią to sami głodni ziemi chłopi. Radykalne hasła, z którymi kojarzyć się zaczęło pismo, szybko spotkały się z ostrą krytyką ze strony największych posiadaczy ziemi rolnej, czyli przede wszystkim ziemian i kleru. Zarzucali oni autorom, że podsycają bratobójczą walkę i zachęcają do anarchii. Zdarzały się przypadki wykluczenia z kościoła niektórych chłopów współpracujących z „Siewbą”.
W odpowiedzi na zarzuty, pismo przechodziło na coraz bardziej radykalne pozycje i jeszcze mocniej atakowało lokalną elitę. Gazeta budziła coraz skrajniejsze reakcje, co przekładało się na wzrost popularności. O „Siewbie” wspominano nawet w podręcznikach uniwersyteckich.
Gazeta nie istnieje
Szum wokół „Siewby” i jej udział w radykalizacji nastrojów na wsi nie podobał się władzom carskim, które ostatecznie w maju 1908 roku zdecydowały się na zamknięcie pisma. Gwoździem do trumny „Siewby” stał się artykuł „O tych co liberię sług Chrystusowych noszą”, napisany przez Andrzeja Skibę. Autor odwołując się do motywów biblijnych dosadnie skrytykował pławiące się w zbytkach kler i burżuazję, m.in. porównał uciskanie chłopów przez szlachtę i duchowieństwo do powtórnego ukrzyżowania Chrystusa. Rosyjski generał-gubernator Skałon uzasadniał decyzję zakazującą dalszego wydawania pisma socjalistycznym zabarwieniem „Siewby”. Argumentował też, że tworzą ją chłopi, którzy swoim działaniem mogą spowodować zamęt rewolucyjny w społeczeństwie. Redakcja próbowała kontynuować działalność pod innym tytułem, ale władze carskie zażądały tak wysokiej kaucji, że okazało się to niemożliwe.
Choć gazeta formalnie przestała istnieć, to kilka lat gorączkowego rozpolitykowania i snucia śmiałych społecznych wizji zostawiło na społeczności tłuszczańskiej specyficzne obywatelskie piętno. Postulaty „Siewby” przez wiele lat wracały w innych formach samoorganizacji społecznej, podejmowanych przez mieszkańców Tłuszcza, szczególnie zaś w bardzo silnym ruchu spółdzielczym.
Spółdzielnia Rolniczo-Handlowa „Rolnik”
Już w roku 1906 w podtłuszczańskim Jadwininie grupa działaczy związanych z „Siewbą” założyła Towarzystwo Kółek Rolniczych im. Stanisława Staszica. Kilkanaście lat później, w roku 1918, powstała najbardziej ikoniczna dla Tłuszcza Spółdzielnia Rolniczo-Handlowa „Rolnik”. Jej założycielem był Feliks Tarczyński, nauczyciel szkoły w Postoliskach. Spółdzielnia początkowo sprzedawała artykuły spożywcze i przemysłowe, później także narzędzia i materiały budowlane.
Choć w dwudziestoleciu międzywojennym nie uniknęła kryzysów, sukcesywnie poszerzała obszary swojej działalności. W kolejnych latach uruchomiono betoniarnię, rozpoczęto handel lnem, a nawet otwarto piekarnię, która jednak utrzymała się tylko kilka lat. Spółdzielnia rozrastała się także na pobliskie miejscowości. Utworzono jej filie, m.in. w Wołominie, Radzyminie czy Jadowie. Po wojnie spółdzielnia straciła na znaczeniu. W 1948 roku zamieniła się w Gminną Spółdzielnię Samopomoc Chłopska, która była zaledwie cieniem dawnego „Rolnika”.
Spółdzielnia Oszczędnościowo-Pożyczkowa
Równolegle z „Rolnikiem” rozwijała się w Tłuszczu Spółdzielnia Oszczędnościowo-Pożyczkowa, przekształcona niedługo później w Kasę Stefczyka. Powołana do życia w 1924 roku, po wojnie zmieniła nazwę na Gminną Kasę Spółdzielczą, a w roku 1965 przeprowadziła się do własnej siedziby przy ulicy Kościuszki. Budynek do dziś spełnia swoją pierwotną funkcję, obecnie znaj- duje się tam Filia Spółdzielczego Banku Rzemiosła i Rolnictwa w Wołominie.
Choć organizacje związane z dawnymi tłuszczańskimi spółdzielniami istnieją do dziś, straciły dużo z rewolucyjnego entuzjazmu i energii pierwszych lat XX wieku. Ferment aktywności społecznej w Tłuszczu pozostaje fenomenem nawet po stu latach.
Dawna zabudowa Tłuszcza
Z dawnej zabudowy Tłuszcza niewiele zostało. Kilka domów drewnianych i murowanych przy ulicy Kościelnej, Polnej, Mickiewicza, Powstańców (najładniejszy chyba ten przy Mickiewicza 1 – rozłożysty, drewniany, z przeszkloną werandą na słupach nad gankiem), spichlerz (jedyna pozostałość po folwarku Tłuszcz), kaflarnia, na Kolmanówce (ulice Poniatowskiego i Słowackiego) przedwojenne wille udziałowców huty szkła. Nietypowym zabytkiem jest dom, w którym ma siedzibę Społeczne Muzeum Ziemi Tłuszczańskiej. Kamienica przy ulicy Kościuszki 7 jest dokładnym odwzorowaniem dawnego domu Wacława Wdziękońskiego, należącego do elity tłuszczańskich przedsiębiorców początku XX wieku.
Dom Wdziękońskiego, dawniej stojący u zbiegu dzisiejszych ulic Powstańców i Kościuszki, był pierwszym piętrowym, murowanym budynkiem w mieście. Znajdował się tam sklep monopolowy, restauracja, rzeźnik i skład żelazny, a ponadto w latach 1906-1908 miała w nim siedzibę redakcja „Siewby”. Budynek został zburzony podczas bombardowania Tłuszcza we wrześniu 1939 roku. Aby upamiętnić najstarszy i ważny w historii miasta dom, zbudowano jego replikę w innym miejscu (róg Kościuszki i Grzelaka) i przeznaczono na cele kulturalne i edukacyjne.
Pałac w Chrzęsnem
Parę kilometrów od Tłuszcza, we wsi Chrzęsne stoi w resztkach krajobrazowego parku wczesnobarokowy pałac, jeden z ładniejszych na Mazowszu. Zbudowany w 1635 roku szczęśliwie nie uległ zniszczeniu ani większym przebudowom. Co ciekawe, wybudowany został w celu goszczenia szlachty przybywającej na zgromadzenia sejmu i miał pełnić bardziej rolę pensjonatu niż stałego domostwa. Przez lata zatem przewijali się tu co bardziej zasłużeni obywatele Rzeczpospolitej. U ostatniej właścicielki majątku, Wincentyny Karskiej z domu Koskowskiej, w latach 90. XIX wieku bywał gościem polski impresjonista Władysław Podkowiński – malował okolicę (Sad w Chrzęsnem, Łubin w słońcu, Mokra Wieś), domowników i gości (znany obraz Dzieci w ogrodzie przedstawia synów Miłosza i Ewy Kotarbińskich: Tadeusza, przyszłego filozofa i Mieczysława, artystę).
Pozostałyby z tego pobytu w Chrzęsnem piękne wspomnienia i radosne obrazy, gdyby Podkowiński nie zakochał się w siostrze pani domu, pianistce Ewie Kotarbińskiej. Ona, mężatka i matka, odtrąciła jego miłość, pogrążając go w rozpaczy. Jej rysów dopatrywano się potem w szalonej rudowłosej dosiadającej karego, piekielnego wierzchowca na słynnym płótnie Szał uniesień. Wystawiony w warszawskiej Zachęcie w 1894 roku obraz, pierwsze znaczące dzieło symbolizmu w polskiej sztuce, wywołał skandal towarzyski i artystyczny.
Podkowiński zniszczył go tuż przed zamknięciem wystawy, ze szczególną pasją zadając ciosy nożem wizerunkowi kobiety. Wkrótce zaledwie dwudziestodziewięcioletni malarz zmarł na gruźlicę, legenda obstaje przy samobójstwie: cherchez la femme. Czy to naprawdę Ewa Kotarbińska była wzorem dla kobiety w Szale? A może inna z sióstr? A może to też legenda – bo wszystkie Koskowskie – jak o tym świadczą portrety, również przez Podkowińskiego malowane – były brunetkami.
Pałac w Chrzęsnem stanowi również obecnie schronienie dla dzieł Cypriana Kamila Norwida zgromadzonych przez fundację Norwida. Prezentowane tu zbiory są wyjątkowe z uwagi na różnorodność gatunku. Odzwierciedlają one mnogość zainteresowań Norwida – poety, ale także malarza, rzeźbiarza i filozofa.
Huta szkła
Koleje losów Tłuszcza są nierozerwalnie związane z losami kolei – zapewne zostałby wioską, gdyby nie budowa Kolei Warszawsko-Petersburskiej, rozpoczęta w połowie XIX wieku. W 1862 wyruszył z Warszawy pierwszy pociąg trasą przez Wołomin, Tłuszcz, Małkinię. Od tego momentu osad- nictwo nabrało tempa, kolej przez blisko półtora wieku była głównym pracodawcą (służba ruchu, warsztaty kolejowe), a wzrost liczby mieszkańców warunkował rozwój handlu, rzemiosła i usług.
Dzięki rozwojowi kolei i tym samym łatwej drogi transportowej, w Tłuszczu powstała huta szkła. Według większości źródeł stało się to w 1906 roku na placu folwarcznym, który z głównym traktem kolejowym połączono kolejką wąsko- torową. Piasek do produkcji szkła przywożono furmankami z pobliskiej Jasienicy, kolejką dowożono węgiel i wyprawiano w świat gotowe wyroby. Huta produkowała szkła do lamp naftowych, klosze, cylindry, słoje, słoiki, muchołapki, naczynia apteczne i manierki dla wojska, obszywane wojłokiem, a także butelki dla browarów spółki Haberbusch i Schiele. Niektóre budynki dawnej huty stoją w Tłuszczu do dziś, wśród nich najstarszy – z datą 1907 na elewacji – przy ulicy Szklanej 3. Szczególnym upamiętnieniem przemysłu szklarskiego są efektowne mozaiki ze stłuczek na pawilonie handlowym przy ulicy Kościuszki.
Źródło:
http://metrowarszawa.gazeta.pl/metrowarszawa/56,164136,23514568,tluszcz-siewba.html